Bardzo proszę o poparcie: podpisanie poniższej petycji oraz wydrukowanie formularza wniosku a po jego wypełnieniu przesłanie na adres Joanny Radeckiej, podany na dole wpisu.
Pragnąc by pozostał ślad materialny po życiu, działalności i śmierci pani Anny Walentynowicz, zwracamy się o zmianę nazwy obecnej Alei Zwycięstwa na Aleję Anny Walentynowicz. Nową nazwą proponujemy objąć cały przebieg ulicy od ul. 3 Maja, na styku z wiaduktem Błędnik (w rejonie Bramy Oliwskiej), do ul. Grunwaldzkiej. Aleja ta łączy rejon Stoczni Gdańskiej, w której Anna Walentynowicz pracowała, z dzielnicą Gdańsk-Wrzeszcz, gdzie mieszkała.
Proponowany do zmiany nazwy odcinek głównej trasy trójmiejskiej (dawniej Wielka Aleja, potem Hindenburgallee, Aleja Marszałka Rokossowskiego, i wreszcie Aleja Zwycięstwa) po II wojnie światowej nazywa się w sposób obcy tożsamości Gdańska, zgodny ze zwyczajami peerelowskimi, gdzie „zwycięstwo” oznaczało zaprowadzenie i trwanie komunistycznej władzy .
Anna Walentynowicz była legendą oraz symbolem walki o wolność, sprawiedliwość i prawdę, a w historii jej życia zawiera się również historia naszej Ojczyzny oraz Miasta. Proponowana zmiana nazwy zwiąże więc w sposób szczególny ten fragment Gdańska z jego najnowszymi dziejami.
Życie, działalność i śmierć Anny Walentynowicz domagają się godnego uczczenia tym bardziej, że mimo swej wielkiej popularności w kraju i na świecie, była człowiekiem skromnym, odrzucała zaszczyty i nigdy nie piastowała żadnych urzędów. Należy dodać, że takie uhonorowanie osoby zmarłej a w sposób zupełnie wyjątkowy zasłużonej, nie jest niczym niezwykłym w historii miast i krajów.
Uzasadnienie wniosku
Anna Walentynowicz, urodzona 15 sierpnia 1929 roku w Równem na krańcach Rzeczypospolitej, była mieszkanką Gdańska od 1945 roku aż do śmierci poniesionej w katastrofie samolotu rządowego pod Smoleńskiem, w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
W 1950 roku podjęła pracę w Stoczni Gdańskiej – początkowo jako spawacz, a po utracie zdrowia w roku 1966 jako suwnicowa.
W 1951 roku, jako przodownica pracy i członkini ZMP, była delegatem na zjazd młodzieży socjalistycznej w Berlinie. Jednak wkrótce potem rzuciła legitymację tej organizacji. Krzywda robotników, a przede wszystkim kobiet, w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, potwierdzona także przez własne doświadczenie (trudne warunki życia matki samotnie wychowującej dziecko), zaprowadziła Ją do członkostwa w Lidze Kobiet. Podejmowane interwencje spowodowały szykany w pracy i pierwsze (1953) zainteresowanie się Jej osobą przez Służbę Bezpieczeństwa. Anna Walentynowicz uczestniczyła w proteście Grudnia 1970. Chroniona poparciem załogi przed zwolnieniem, jako delegat Stoczni Gdańskiej wzięła udział w słynnym spotkaniu z Edwardem Gierkiem. Od tej pory Jej działalność kontrolowano przez Służbę Bezpieczeństwa w ramach spraw „Jesień 70” (rozpracowanie uczestników rewolty grudniowej) oraz „Arka” (rozpracowanie pracowników Stoczni Gdańskiej).
Po pokonaniu trudności w życiu osobistym, jakie dotknęły Ją na początku lat siedemdziesiątych (zagrożenie pylicą, żelazicą i rakiem, śmierć męża w roku 1971), pani Ania podjęła pracę wśród ludzi potrzebujących pomocy w parafii i w dzielnicy. Wiosną 1978 roku wstąpiła do Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, kolportując prasę niezależną, dzieląc się doświadczeniami i udostępniając swoje mieszkanie w Gdańsku–Wrzeszczu przy ul. Grunwaldzkiej na punkt kontaktowy opozycji. Jesienią 1978 roku Służba Bezpieczeństwa założyła przeciwko Niej sprawę operacyjnego rozpracowania o kryptonimie “Suwnicowa”. Od samego początku represjonowano Ją w rozmaity sposób, m.in. poprzez osadzanie w areszcie. Inwigilacja Anny Walentynowicz w ramach SOR „Suwnicowa” a później „Emerytka” trwała aż do roku 1990.
Za swoją działalność związkową była również nieustannie szykanowana na terenie stoczni. Przenoszona pomiędzy wydziałami, zatrzymywana w wartowniach stoczniowych, pozbawiana kart zegarowych i przepustek, walczyła o swoje prawa, m.in. o przywrócenie do pracy na swoim macierzystym wydziale.
Ostatecznie z pracy zwolniono Ją 7 sierpnia 1980 roku. Decyzja dyrekcji wywołała 14 sierpnia strajk, do którego wezwały Wolne Związki Zawodowe „Wybrzeża”. Pierwszym postulatem protestujących robotników był postulat obrony Anny Walentynowicz. Władza uległa żądaniom związkowców i przywróciła Ją do pracy. Również porozumienie w sprawie postulatów płacowych Stoczni Gdańskiej osiągnięto już 16 sierpnia 1980 roku.
W tym samym dniu, po ogłoszeniu przez Lecha Wałęsę zakończenia strajku, Anna Walentynowicz domagała się kontynuowania protestu do czasu realizacji wszystkich postulatów, także tych zgłoszonych przez inne zakłady pracy Wybrzeża. Wraz z między innymi Aliną Pieńkowską podbiegła do stoczniowej bramy nr 3, zamknęła ją i wezwała robotników, by nie opuszczali stoczni. W ten sposób narodził się strajk solidarnościowy, a wraz z nim idea i ruch “Solidarności”. Anna Walentynowicz stała się matką i symbolem przemian, dających Polsce szansę na prawdę, sprawiedliwość i niepodległość. Dała również szansę polskiemu Sierpniowi 1980, żeby zmienił świat.
Ostatnie więcej niż trzydzieści lat z Jej ponad osiemdziesięcioletniego życia jest przykładem nieustannej pracy na rzecz wolności i Polski.
I tak, między innymi, w stanie wojennym została internowana po rozbiciu strajku w Stoczni Gdańskiej w grudniu 1981.
W dniu 9 marca 1983 stanęła przed sądem w Grudziądzu, oskarżona o organizowanie strajku w grudniu 1981 roku w Stoczni, otrzymując wyrok 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.
4 grudnia 1983 została uwięziona w Katowicach i Lubińcu za próbę wmurowania tablicy upamiętniającej zabitych górników kopalni „Wujek”.
Zainicjowała protest głodowy po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki, prowadzony rotacyjnie od 18 lutego 1985 do 31 sierpnia 1985 w podkrakowskiej parafii księdza Adolfa Chojnackiego.
W latach 1988 – 2009 przygotowała, wspólnie z przedstawicielami środowisk niezależnych, nieutożsamiających się z polityką rządzących partii postsolidarnościowych, 11 spotkań-sympozjów „W trosce o dom ojczysty”. Pierwsze z nich zostało przygotowane w roku 1988 w Kaplicy Królewskiej w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, ostatnie w Warszawie w listopadzie roku 2009.
Zarówno przed, jak i po 1989 roku pani Anna Walentynowicz na ogół nie przyjmowała nagród i odznaczeń, a swoje Krzyże Zasługi przyznane przez peerelowskie władze odesłała na znak protestu po zamordowaniu księdza Jerzego. Jednak zgodziła się odebrać na rzecz Solidarności Medal Wolności, przyznany przez amerykańską Fundację Ofiar Komunizmu i wręczony 13 grudnia 2005 roku w Waszyngtonie. (Honorowym przewodniczącym Fundacji jest były prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush.)
W dniu 3 maja 2006 została odznaczona przez Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego.
10 grudnia 2009 otrzymała „za odwagę w występowaniu w obronie podstawowych wartości i prawd nawet wbrew zdaniu i poglądom większości” nagrodę im. Pawła Włodkowica, przyznaną przez Rzecznika Praw Obywatelskich śp. Janusza Kochanowskiego.
W swoją ostatnią podróż wyruszyła, pomimo wieku i ciężkiej choroby, aby dać świadectwo prawdzie.